Od lat dr Iga Rutkowska z Zakładu Japonistyki prowadzi badania nad Kuromori Kabuki z Sakaty – amatorskim teatrem kabuki, cieszącym się już niemal 300-letnią tradycją. To jemu poświęciła rozprawę doktorską, a także publikacje, wykłady i referaty na konferencjach. W ubiegłym roku otrzymała Nagrodę Specjalną za zasługi dla Miasta Sakata. O tym, czym jest teatr kabuki oraz o różnicach między polską sztuką a japońską, z dr Rutkowską rozmawia Jagoda Haloszka.
Otrzymała pani Nagrodę Specjalną za zasługi dla Miasta Sakata. Co do dla pani znaczy?
Od 10 lat prowadzę badania nad amatorskim teatrem kabuki, a w mieście Sakata jest Kuromori Kabuki. Kuromori kiedyś było osobną wsią. Nie zajmuję się więc całym miastem, tylko właśnie tym małym wycinkiem jego kultury. Motywacją przyznania mi tej nagrody, za którą jestem bardzo wdzięczna, było to, że w listopadzie 2019 roku zorganizowałam przyjazd całego zespołu Kuromori Kabuki na spektakle do Polski. Nagroda jest dla mnie wielkim zaszczytem.
W Polsce teatr kabuki nie jest dość znany. Jak to się stało, że zaczęła pani badać amatorskie kabuki?
Myślę, że to wynika z dziecięcej fascynacji, ponieważ jako mała dziewczynka byłam na próbie w największym teatrze kabuki w Tokio. To było niezwykłe przeżycie, ponieważ jest to naprawdę spektakularne widowisko. Później kabuki żyło we mnie i jak wyjeżdżałam do Japonii, to zawsze starałam się pójść i obejrzeć spektakl, a z czasem połączyłam swoją pasję z działalnością naukową.
Na czym ta spektakularność polega?
W profesjonalnym teatrze kabuki sceny są ogromne. Jest to teatr przebogaty, zarówno, jeżeli chodzi o scenografię, jak i o kostiumy. Efekty sceniczne działają na wyobraźnię zarówno dziecka, jak i dorosłego widza. Na scenie jest dużo zapadni, aktorzy czasami latają na linach czy błyskawicznie zmieniają kostiumy. Teatr kabuki jest teatrem muzycznym, więc są tu również efekty dźwiękowe. Chciałam powiedzieć, że także zapachowe, co oczywiście jest nieprawdą, ale kabuki działa na wszystkie zmysły, więc wydaje się, że ze sceny wydzielają się również zapachy. Wystawiane są spektakle bajkowe np. o wojownikach i księżniczkach, ale widzowie mogą również obejrzeć przedstawienia o tematyce mieszczańskiej, obyczajowej.
Czytaj także: Adrian Drozdowski. Walcząc o up-konwersję
Mówiła pani o tym, że aktorzy przebierają się na scenie. Czy stroje i rekwizyty mają jakieś specjalne znaczenie w odgrywanej sztuce?
W kulturze japońskiej wszystko jest nośnikiem znaczeń. Kostium, w którym wychodzi aktor, czy nawet wzór na kimonie, może być dla nas zagadką, bądź wskazówką i dzięki temu wiemy, z kim mamy do czynienia lub o czym będzie mowa. Motyw na stroju nawiązuje do tekstu, który aktor wygłasza. Wszystko jest ze sobą powiązane, a peruki, kimona i wszystkie rekwizyty mają swoje nazwy i o każdym można napisać przynajmniej rozdział książki.
A jak z makijażem scenicznym, ponieważ na zdjęciach aktorzy mają mocno pomalowane twarze?
Z czego jest stworzony taki makijaż? Na przestrzeni lat ta technologia się zmieniała. Przyznam się, że nie wiem, z czego obecnie robi się ten makijaż. Niezwykłe jest jednak to, że w momencie, gdy pomaluje się tą substancją twarz, w ogóle się tego nie odczuwa. Większość aktorów ma białe twarze, ale są też inne kolory, które mają symbolizować np. złość.
W Polsce spektakl trwa od godziny do kilku godzin. A jaki jest ten czas w teatrze kabuki?
W momencie, gdy kupujemy bilet na kabuki, to idziemy na cały program. I nie jest to jedna sztuka, tylko są to najczęściej trzy niezależne sceny, które np. widzowie najbardziej lubią, albo pasują do pory roku. Idąc do teatru kabuki, spędzamy tam co najmniej cztery godziny. Oczywiście są przerwy, podczas których jemy i pijemy, czy też robimy zakupy w sklepach z pamiątkami. Co ciekawe, Japończycy nie są przyzwyczajeni do tego, że do teatru chodzi się wieczorem. Czasami mamy dwa wejścia do teatru – przedpołudniowe i popołudniowe. Ostatni program zaczyna się o godzinie 16, ale trwa dość długo. Czasami w okresach, kiedy jest więcej chętnych, tworzone są trzy programy w ciągu dnia, które są trochę krótsze, ale nie oznacza to, że bilety są tańsze.
Zatrzymajmy się na chwilę przy biletach. W naszym kraju są różne ceny biletów na spektakle, zależnie od miejsca na widowni. Jak to wygląda w teatrze kabuki?
Bilety do profesjonalnych teatrów kabuki są bardzo drogie. Ceny są podane w zależności od miejsc i od tego, jak dużo widzimy. Tylko z tych najdroższych miejsc mamy najlepszy widok. Scena w teatrze kabuki jest szeroka, ale płytka, do tego znajduje się tam pomost, zwany hanamichi, który wchodzi w widownię i łączy scenę z małą garderobą z tyłu sali. Pomost jest bardzo ważny, ponieważ dzieją się tam kluczowe sceny. Aby widzieć całą scenę z hanamichi trzeba zapłacić bardzo dużo, a mianowicie 500- 600 zł. Najtańsze bilety kosztują około 200 zł. W największym teatrze kabuki, Kabukiza w Tokio, jest możliwość kupienia biletów na jeden akt, jednak aby je dostać, należy ustawić się w kolejce, ponieważ nie są dostępne w przedsprzedaży. Koszt takiej wejściówki wynosi 15-20 zł. Niestety, jest to piąty balkon, ale widać stamtąd, choć z daleka, całą scenę.