W odniesieniu do zmiany ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce warto skomentować trzy kwestie: sposób tworzenia prawa i jego wprowadzania, co znalazło się w ustawie oraz czego w ustawie brak.
Uważni obserwatorzy procesów legislacyjnych dostrzegli zapewne, że projekt ustawy był uzasadniany przeprowadzonym opiniowaniem i konsultacjami publicznymi. Problem w tym, że proces ten trwał niezmiernie długo – konsultacje uruchomiono 28 marca 2022 roku, zatem uwagi KRASP, KRUP czy wreszcie mojej macierzystej Konferencji Dziekanów Wydziałów Przyrodniczych Uniwersytetów Polskich dotyczyły ówczesnej wersji projektu, a nie dokumentu, który ostatecznie trafił do Sejmu RP. To, co dziś otrzymaliśmy, w znaczący sposób odbiega treścią od tego, co było opiniowane. W kilku miejscach trzeba uznać, że dobrze, że tak się stało – nowy akt prawny zawiera rozwiązania ratunkowe, niezbędne do tego, by w ogóle można było prowadzić postępowania awansowe po ewaluacji, a zwłaszcza po rozporządzeniu ministra z 11 października 2022 roku wprowadzającym zmiany w istniejącym podziale nauki na dziedziny i dyscypliny. Z drugiej strony takie przedłużone procedowanie, jak i treści zawarte w ustawie rodzą pytania o jakość porządku stanowienia prawa w sytuacji, gdy trzeba zmieniać ustawę, by akt niższego rzędu dało się w ogóle stosować. Na mojej dość długiej już drodze osoby biorącej udział w zarządzaniu nauką i szkolnictwem wyższym spotykam się z taką sytuacją po raz drugi. Marzyłbym, że po raz ostatni…
Pojawienie się zmian w akcie prawnym regulującym działanie uczelni stymuluje do przyjrzenia się naszym wewnętrznym dokumentom i do określenia, które z nich i w jakim zakresie wymagają zmiany. Ten proces już się rozpoczął, zwłaszcza w dwóch obszarach. Pierwszy z nich to ewaluacja i jej skutki. Powiedziano już o tym bardzo dużo. Choć ustawa bezpośrednio do ewaluacji się nie odwołuje, to jednak zawiera rozwiązania, które porządkują kwestie dotyczące nabywania uprawnień w rezultacie osiągniętych kategorii naukowych, zwłaszcza w odniesieniu do nowych dyscyplin i dziedzin. Dotyczy to również dyscyplin, które uzyskały kategorie naukowe nadane w dyscyplinach i dziedzinach dotąd na uczelni niepoddawanych ewaluacji. Takim przypadkiem w UAM jest inżyniera materiałowa. Po wprowadzeniu drobnych zmian w Statucie UAM zyskamy możliwość nadawania stopni i tytułów naukowych w tej dyscyplinie.
Drugim obszarem zmian są kwestie procedur awansowych. Ustawa określiła między innymi, kto może głosować przy podejmowaniu uchwał awansowych. Pozostawiono rozwiązanie co najmniej wątpliwe merytorycznie – doprecyzowując katalog osób, które mogą głosować nad nadaniem stopnia naukowego, zawężono go, stosując, podobnie jak w całej ustawie, kryterium stanowiskowe. Oznacza to, że nad nadaniem stopnia na przykład doktora habilitowanego głosować będą profesorowie uczelni bez habilitacji, a nie będą – adiunkci ze stopniem doktora habilitowanego. Dbając o jakość awansów naukowych, uzyskujemy jasną przesłankę, w jaki sposób kształtować awanse nauczycieli akademickich w UAM.
Na koniec warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt. Z mojego punktu widzenia w obecnej sytuacji ważne są nie tylko te kwestie i problemy, które ujęto w ustawie i które usprawnią nasze działanie w niektórych obszarach, ale również te, których rozwiązania w ustawie zabrakło. A zabrakło na pewno przynajmniej dwóch ważnych zagadnień – umożliwienia działań wspólnych, zwłaszcza w obszarze kształcenia, nie tylko studentów, ale także doktorantów w wielu problemach, z którymi muszą borykać się doktoranci i szkoły doktorskie. Wymienię tylko wciąż nierozwiązaną kwestię spraw socjalnych doktorantów ze szkół doktorskich.
Podsumowując: przed nami dużo pracy, ale przede wszystkim dużo namysłu nad tym, które dokumenty prawne naszego uniwersytetu należy zmienić i w jakim zakresie. Ustawa nie rozwiązała wszystkich problemów, stąd namysł i dogłębne analizy będą konieczne przy podejmowaniu decyzji o utworzeniu nowych dyscyplin, które w przyszłości będą poddane ewaluacji. W konsultacjach publicznych jest już projekt rozporządzenia Ministra Edukacji i Nauki o zmianie obowiązujących współczynników kosztochłonności – jego wprowadzenie po raz kolejny może znacząco zaburzyć rozsądne funkcjonowanie i finansowanie poszczególnych dyscyplin