Wersja kontrastowa

Doskonałości można się uczyć

Prof. Michał Klichowski

 

 

W ostatnim czasie środowisko akademickie nieustannie poruszane jest kolejnymi sensacjami związanymi z nierzetelnością naukową, szczególnie publikacyjną. Przyzwyczailiśmy się już wręcz do dyskutowania o drapieżnych praktykach wydawców czasopism i organizatorów konferencji. 

I wydaje się, że nauczyliśmy się coraz lepiej przeciwdziałać publikowaniu artykułów w czasopismach o dyskusyjnej renomie. Trochę gorzej radzimy sobie z turystyką konferencyjną, ale też widać tu sporo pozytywnych zmian w skali naszego kraju. Jak to jednak bywa w życiu, gdy gasi się jeden pożar, zaczyna płonąć inny obiekt, który wydawał się całkowicie bezpieczny. Tak się stało z monografiami. Zachłysnęliśmy się ministerialnymi punktami i zaślepieni wizją zdobycia 300 pkt zaczęliśmy publikować książki u zagranicznych wydawców tworzących swoiste piramidy publikacyjne – mamią oni autorów i autorki szyldami znanych wydawców, jednocześnie oferując drogą publikację w zaledwie podpiętym pod ten szyld lokalnym, nieprestiżowym wydawnictwie. Tego procederu jednak w zasadzie nie zauważyliśmy, przysłoniły go bowiem rewelacje dotyczące masowo fabrykowanych wyników badań, handlowania autorstwem, tworzenia spółdzielni cytowań i budowania fabryk artykułów – a więc paper mills. Ostatecznie od kilku lat w mediach huczy o nierzetelności naukowej, co dramatycznie osłabia społeczną wiarygodność naszego naukowego środowiska. Ponadto, mam takie wrażenie, sami coraz bardziej w naszych rozmowach, dyskusjach i debatach eksponujemy głównie kolejne przykłady nierzetelności. Tym samym coraz rzadziej zachwycamy się rzetelnością, otwartością, sumiennością, przełomowością, innowacyjnością. Ubolewam nad tym, bo mamy naprawdę dużo świetnych przykładów naukowej doskonałości w naszym kraju, ale też i w naszej uczelni. Powiem więcej, na UAM pracują osoby, które są wręcz wzorami rzetelności, a ich styl pracy powinien nas wszystkich inspirować i stanowić przykład dla adeptów i adeptek pracy naukowej. W mojej ocenie najlepiej przeciwdziałać nierzetelności poprzez dążenie do doskonałości naukowej. A doskonałości naukowej uczyć można się tylko od innych. Kogo więc warto podpatrywać? 

Nawiązując do rekomendacji opisanych przez Panią Prorektorkę, zacznę od surowych danych. Na pewno świetną pracę w zakresie udostępniania datasetów wykonuje dr Maciej Behnke. Na początku tego roku opublikował na przykład zestaw danych CEPAV – to celująco opracowane i opisane surowe dane z jego grantu NCN. Szukając przykładów w zakresie udostępniania kodów analiz czy różnych skryptów stworzonych na potrzeby badania, koniecznie trzeba poczytać prace dr. hab. Andrzeja Zielezińskiego. Często pokazuję jego artykuły opublikowane w „Nature Communications” i „Bioinformatics” jako wzorowe publikacje w tym zakresie. Nie brakuje nam też na UAM przykładów dużych zespołów kierowanych przez doświadczonych badaczy, którzy pełniąc funkcję autorów seniorów, dbają o to, by w publikacji zawarty był jednoznaczny opis wkładu poszczególnych autorów, najlepiej z zastosowaniem międzynarodowych standardów opisu ról, takich jak Contributor Role Taxonomy (CRediT). Świetnym przykładem mogą być artykuły zespołu prof. inż. Jakuba D. Rybki. Perfekcyjnie opisany wkład jest np. w pracy, która niedawno ukazała się w „Chemical Engineering Journal”, oraz w tej opublikowanej w „International Journal of Bioprinting”. W odniesieniu do HumSoc inspiracją w zakresie badawczej transparencji mogą być prace, w których liderką jest prof. UAM Paulina Pospieszna – warto zajrzeć chociażby do artykułu opublikowanego ostatnio na łamach „Democratization” i jego modelowego wręcz suplementu. Tego typu przykładów można by wymienić naprawdę dużo, i to z każdej dziedziny. Zachęcam, byśmy więcej zachwycali się naszymi doskonałymi naukowczyniami i naukowcami, promując w taki właśnie sposób rzetelność naukową. 

Ten serwis używa plików "cookies" zgodnie z polityką prywatności UAM.

Brak zmiany ustawień przeglądarki oznacza jej akceptację.