Język i demokracja łączą się w szczególny sposób. Nie są to pojęcia z tej samej półki, język jest dla nas konieczny, demokracja niekonieczna, językiem musimy się porozumiewać, do demokracji raczej dążymy.
Ale ostatnio język staje się jednym z podstawowych problemów. Dyskusja publiczna, zwłaszcza w tym aspekcie, w którym skarżymy się na to, że nie potrafimy razem być razem, bardzo często operuje pojęciem języka. Ostatnio mniej się o mówi o manipulacji, a trochę bardziej o czymś znacznie gorszym - o nienawiści, przemocy, brutalności.