Prof. Piotr W. Juchacz. Niełatwe życie ławników

 

Z prof. UAM Piotrem W. Juchaczem z Centrum Transdyscyplinarnych Badań nad Sędziami Społecznymi i Sądami Dikastai, przewodniczącym Rady ds. Ławników przy Ministrze Sprawiedliwości, rozmawia Dariusz Nowaczyk 

 

Pod koniec lipca nastąpiła zmiana na stanowisku Ministra Sprawiedliwości. 

– A Rada do spraw Ławników przy Ministrze Sprawiedliwości aktywnie kontynuuje swoje prace… Chociaż tak naprawdę to nasza nazwa jest nieadekwatna i powinna raczej brzmieć „Rada do spraw Ławniczek”.  

Dlaczego? 

– Ponieważ w obecnej kadencji aż 80% stanowią obywatelki pełniące funkcję ławniczek. Polski ławnik jest w przeważającej większości kobietą.  

Czy, zgodnie ze stereotypem, jest również emerytem?  

– Nie, słusznie pan redaktor zauważył, że to stereotyp. Emeryci stanowią 40% środowiska polskich ławników. Niemniej chciałbym wyraźnie zaznaczyć, że ja osobiście staram się walczyć z podszytą agizmem, czyli dyskryminacją ze względu na wiek, opinią, jakoby udział emerytów był jakimś mankamentem funkcjonowania instytucji ławnika. Wręcz przeciwnie, uważam, że to piękny przykład brania przez przedstawicieli starszego pokolenia współodpowiedzialności za nasze obywatelskie sprawy i okazja dla nich do wykorzystania bogatego doświadczenia życiowego i licznych nabytych kompetencji. Co więcej, popieram postulat środowiska polskich sędziów społecznych, by na wzór angielski podnieść górną granicę wieku orzekania do 75 lat. Proszę zwrócić uwagę, że żyjemy w świecie, w którym w tym wieku można było być papieżem czy też prezydentem najpotężniejszego państwa na świecie, ale… nie można być polskim ławnikiem. Inkluzja środowiska starszych obywateli, którzy spełniają wymagane prawem warunki zdrowotne, jest również jednym z postulatów europejskiego środowiska sędziów społecznych skupionych w European Network of Associations of Lay Judges, którego mam zaszczyt być wiceprezydentem.  

Panie profesorze, gdyby zechciał pan przybliżyć: co obecnie stanowi przedmiot pracy Rady ds. Ławników przy Ministrze Sprawiedliwości?  

– Wyróżniłbym pięć głównych obszarów zainteresowania i prac Rady. Po pierwsze, kwestia budowy systemu szkoleń ławników; po drugie, poszerzenie zakresu spraw, w których orzekają; po trzecie, cały zbiór zagadnień, który określiłbym dążeniem do upodmiotowienia ławników w sądach; po czwarte, działania mające na celu upowszechnienie wiedzy o instytucji udziału obywateli w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości; i po piąte, badania empiryczne obecnego stanu funkcjonowania instytucji ławnika w sądach.  

To może przyjrzyjmy się pokrótce, nad czym Rada pracuje w wymienionych przez pana obszarach.  

– Zacznijmy w takim razie od ostatniego, czyli od badań empirycznych. Przyjąłem założenie, dość oczywiste dla naukowca, że nasze rekomendacje dotyczące reform instytucji ławnika powinny opierać się na danych empirycznych, czyli wpisywać się w realizację założeń prowadzenia tzw. evidence based policy. Na szczęście moje propozycje badań spotkały się w ministerstwie z pełnym wsparciem. Toteż zabraliśmy się od razu do pracy: w pierwszej kolejności koncentrując się na radach ławniczych jako obligatoryjnych organach samorządności ławniczej, metodach przydziału spraw ławnikom, ustaleniu rzeczywistej liczby dni orzeczniczych ławników oraz zdobyciu konkretnych danych na temat zakresu szkoleń prowadzonych dla ławników. Obecnie kończymy prace nad kolejną obszerną ankietą, tym razem skierowaną do rad ławniczych. 

Czy możemy już coś powiedzieć o pierwszych wynikach tych badań i ewentualnych działaniach, jakie państwo zaproponowali na ich podstawie?  

– Tak, oczywiście. Niektóre kwestie są zbyt skomplikowane, by wyjaśnić je w kilku zdaniach, ale wybiorę przykład najprostszy, a zarazem ważny. Ustaliliśmy, że – pomimo zagwarantowanego w ustawie Prawo o ustroju sądów powszechnych obligatoryjnego charakteru rad ławniczych w sądach – w 110 sądach rejonowych ich nie powołano. Badania potwierdziły naszą hipotezę, że spowodowane to jest zbyt małą liczbą ławników w tych sądach, gdyż Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z 31 stycznia 2006 r. w sprawie sposobu wyboru, składu i struktury organizacyjnej rady ławniczej ustanawia minimalną liczbę członków Rady na osiem osób. A w tych sądach orzeka mniejsza liczba ławników, toteż prezesi nie przeprowadzili wyborów do rad ławniczych. Otrzymane rezultaty badania skłoniły nas do podjęcia prac nad przygotowaniem projektu nowelizacji tego rozporządzenia, w którym zaproponujemy obniżenie tego kryterium, tak by nawet w tych sądach, w których orzeka niewielka liczba ławników, możliwa była realizacja zasady ich samorządności w sądach.  

Dziękuję, to ciekawy przykład badań, które stanowią bezpośrednią podstawę do rekomendacji reform. Przejdźmy do kolejnego obszaru, szkoleń.  

– Obecnie system szkoleń nie istnieje, a szkolenia w poszczególnych sądach albo odbywają się sporadycznie, albo w ogóle nie są organizowane. W czerwcu bieżącego roku z mojej inicjatywy przeprowadzone zostały przez Ministerstwo Sprawiedliwości pierwsze badania empiryczne rzeczywistego zakresu szkoleń ławników w polskich sądach powszechnych. Mamy pełny obraz obecnej sytuacji, a nie wygląda on najlepiej. Na tej podstawie postulujemy stworzenie nowego, nowoczesnego systemu szkolenia sędziów społecznych z centralną rolą koordynowania programów szkoleń oraz realizowania e-szkoleń Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury. Wzorujemy się na działaniach Judicial College w Anglii. Podjęto tam kilkanaście lat temu podobną decyzję i od tego czasu poziom przygotowania do pełnienia funkcji magistrates w Anglii znacząco wzrósł. Moim zdaniem jesteśmy w stanie w ciągu kilku lat doprowadzić do podobnej sytuacji w Polsce. Obecnie jesteśmy na etapie konsultacji wewnątrzresortowych, z wstępnie – trzeba doprecyzować szczegóły – zielonym światłem ze strony władz ministerstwa.  

Czy oprócz prac nad wspomnianym systemem szkoleń podejmują państwo również na bieżąco jakieś działania w tym zakresie?  

– Tak, postanowiliśmy opracować kilka przystępnych poradników dla ławników. Jako pierwszy przygotowywany jest poradnik dla rad ławniczych, jako kolejny ma być poradnik dla nowo wybranych ławników. Olga Tokarczuk w pięknym eseju Ognozja pisała „Kiedy ruszamy w drogę, postępuje wraz z nami nasz ocean znaczeń, pojęć, stereotypów, nawyków myślowych. […] Na inny świat rozlewa się to, co już wiemy, co potrafimy pojąć”. I to jest również opis sytuacji nowo wybranego ławnika wkraczającego w świat wymiaru sprawiedliwości. Podjęcie przez zwykłego obywatela roli ławnika jest przecież wysiłkiem, jest transgresją, czyli wyjściem ze strefy komfortu i wkroczeniem do nowego świata, pełnego wielu zadziwiających nowości. Chcemy pomóc ławnikom oswoić ten świat i dlatego przygotowujemy poradnik „onboardingowy” dla nowo wybranych ławników, z informacjami na temat procedury, zachowania na sali sądowej, sposobu czytania akt, elementarnego słownika stosowanego w sądach itp.  

Ale Rada podjęła także uchwały rekomendujące poszerzenie kognicji ławników…  

– Jeśli chodzi o postulaty dotyczące poszerzenia kognicji, to traktujemy je jako kierunkowe. Rozmawiałem już o nich z ministrem Waldemarem Żurkiem, który poprosił o skonsultowanie tych pomysłów z przewodniczącymi komisji kodyfikacyjnych. Toteż w ostatnim okresie odbyłem konsultacje w tej sprawie z prof. Włodzimierzem Wróblem (Komisja Kodyfikacyjna Prawa Karnego), z prof. Markiem Safjanem (KK Prawa Cywilnego) oraz z prof. UW Magdaleną Szafranek (KK Prawa Rodzinnego). Nie ukrywam, że niektóre z tych rozmów były trudne, ale zarazem do bólu szczere, wskazujące wyzwania, z jakimi należy się zmierzyć w przypadku poszerzania kognicji sędziów społecznych w poszczególnych typach spraw. Warto jednak nadmienić, że nasz postulat budowy nowego systemu szkoleń z centralną rolą KSSiP zyskał we wszystkich wspomnianych rozmowach uznanie.  

Kolejny obszar aktywności Rady skupia się na upodmiotowieniu ławników w sądach.  

– Przez upodmiotowienie rozumiem kilka spraw, które tu tylko wymienię: po pierwsze, zmiana nazwy, czyli zastąpienie nieadekwatnego do pełnionej roli terminu „ławnik” terminem „sędzia społeczny”; po drugie, urealnienie wysokości otrzymywanej przez ławników rekompensaty; po trzecie, rozwiązanie problemu braku transparentności przydziału spraw ławnikom (poza wydziałami karnymi); po czwarte, kwestia liczby dni orzeczniczych; i po piąte, kilka spraw związanych z codziennością funkcjonowania ławników w sądach, jak brak w większości sądów odrębnego pokoju dla ławników, problemy z togami, brak adresów e-mailowych rad ławniczych w domenie sądowej, dostęp do systemów Informacji Prawnej Lex lub Legalis.  

Przecież niektóre z tych spraw powinno się rozwiązać od ręki…  

– Niestety nie jest to takie proste.  

Jakie jeszcze problemy wymagają rozwiązania? 

– Kolejny obszar to promocja udziału obywateli w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości. To jest niezwykle istotne, albowiem wiedza na ten temat w społeczeństwie jest śladowa i oparta na stereotypach. Ale to szeroki temat na inną rozmowę…  

 

Czytaj też: Prof. Andrzej Skoczylas. Miałem szczęście do mentorów