Właśnie rozpoczął się wstępny, rozpoznawczy etap prac badawczych na terenie ruin dawnej twierdzy. Pracami kierują znawcy architektury średniowiecza dr hab. Artur Różański, profesor UAM w Poznaniu i badacz kolskiej warowni mgr Tomasz Olszacki.
W pracach uczestniczą także studenci I i II roku Instytutu Archeologii UAM w Poznaniu, którzy prowadzą profesjonalne badania obiektu. Kierujący pracami panowie profesor Artur Różański i mgr Tomasz Olszacki współpracują przy podobnych inicjatywach od kilkunastu już lat.
- W latach 70- i 80-tych ubiegłego stulecia na zamku prowadzone były badania, które wyznaczały wysokie standardy ówczesnej archeologii. Niestety, pomimo upływu przeszło 30 lat nie zostało dokonane ich opracowanie, materiały archeologiczne są zgromadzone w konińskim muzeum. Obecnie, dzięki rozwojowi metod cyfrowych i dokumentacji nowego typu staramy się dokończyć i zweryfikować te odkrycia. Zatem celem naszego pobytu jest przede wszystkim próba weryfikacji wcześniejszych ustaleń. Odsłonimy resztki wieży i zrobimy dwa wykopy. Jeden w miejscu, gdzie wieża nie była eksplorowana. Problemem jest samotny fragment ściany, fachowcy dokonają oceny, czy mur wymaga wzmocnienia - mówi prof. A. Różański.
Czytaj także: W Gnieźnie szukają książęcej rezydencji
Prace zostaną podzielone na etapy. Obecnie prowadzona jest weryfikacja badań wykonanych przed 30 laty. Potrwa około 3-4 tygodni. Obszarem badań jest dawna wieża (nie zachowała się). Etap zakończy stworzenie dokumentacji. Kolejny, jeśli taka będzie wola konserwatora zabytków i kolskiego włodarza, być może dojdzie do skutku w przyszłym roku. Wówczas, bazując na gotowej dokumentacji, będzie można sporządzić program dalszych badań i rozwoju obszaru.
- Mam nadzieję, że ten niesamowity w skali regionu zabytek w przyszłości stworzy nowe, potrzebne miejsce dla turystów – dodał prof. Różański.
Nie wiadomo, jaki będzie finał badań, choć prof. Różański zaskakuje stwierdzeniem: Po pierwszym dniu mam podstawy by przypuszczać, że chyba nie wszystko jest tak, jak dotąd sądzono…