Z początkiem września ruszyła sesja poprawkowa, która przez studentów nazywana jest żartobliwie „kampanią wrześniową”.
Studenci podają różne powody oblania egzaminu, ale najczęstszym argumentem jest po prostu nieprzygotowanie. Jednak, jak donoszą nam zaprzyjaźnione dziekanaty, na razie nie ma wielu studentów, którzy walczyliby o dobre stopnie, co jak podkreślają, świadczy jak najlepiej o poziomie edukacji na naszej Uczelni. Studenci, którym nie udało się zdać egzaminów w terminie podkreślają, że jest trudno, ale postarają się zdać, jak najlepiej.
Zobacz: Nasi doktoranci wśród zwycięzców
- Zdajemy dwa egzaminy poprawkowe. Jest bardzo ciężko, bo to nauki ścisłe. Przed chwilą zdawałyśmy egzamin z biologii komórki. Mamy nadzieję, że się uda i z czystym sumieniem zaczniemy studia na II roku. Jest bardzo ciężko. Przypomina to walkę o śmierć i życie – podkreślają Kasia, Zuzia i Agata z Wydziału Biologii.
- My niestety mamy język niemiecki. Ale nie jesteśmy jedyne, którym nie udało się zdać za pierwszym razem. To nie jest tylko „Ich bin”, ale bardziej zaawansowany język. Przygotowywałyśmy się, ale co z tego wyjdzie - nie wiemy – mówią Oliwia i Gosia z Wydziału Neofilologii.
Sesja poprawkowa potrwa do 16 września, jednak rady wydziałów mogą uchwałami zmienić terminy rozpoczęcia i zakończenia sesji egzaminacyjnej, z zachowaniem okresu trwania tej sesji.