Joanna Paluch jest absolwentką Wydziału Prawa i Administracji, prywatnie interesuje się kryminalistyką i medycyną sądową. W grudniu ubiegłego roku zajęła I miejsce w kategorii prac magisterskich w Konkursie o Nagrodę I Zastępcy Prokuratora Generalnego – Prokuratora Krajowego za najlepszą pracę magisterską i rozprawę doktorską. Zwycięstwo przyniosła jej praca „Użyteczność śladów entomologicznych w ustalaniu przemieszczania zwłok”, którą przygotowała pod kierunkiem prof. UAM Szymona Matuszewskiego.
Temat pracy magisterskiej wymagał od pani wiedzy z zakresu biologii. Czy studiowała pani również ten kierunek?
– Nie mam wykształcenia biologicznego i to rzeczywiście w trakcie prowadzenia badań i później pisania pracy magisterskiej było dla mnie sporym wyzwaniem. Postanowiłam jednak podjąć się tego zadania, ponieważ odkąd pamiętam, interesowała mnie medycyna sądowa. Na drugim roku studiów zapisałam się na fakultet do prof. Szymona Matuszewskiego i tak dodatkowo zaciekawiła mnie entomologia sądowa. Profesor jest specjalistą w zakresie kryminalistyki i entomologii sądowej, na zajęciach bardzo barwnie opisywał swoje badania, dzielił się doświadczeniami. Wszystko to skłoniło mnie do tego, aby podjąć się tego zadania. Z perspektywy czasu myślę, że była to dobra decyzja.
Praca miała charakter badawczy – może pani opowiedzieć o swoich badaniach?
– Eksperyment przeprowadziłam na przełomie lipca i sierpnia. Termin nie jest przypadkowy. Zależało mi, aby badania wykonać latem, kiedy jest ciepło i zwłoki szybciej się rozkładają. W sklepie internetowym oferującym zwierzęta na karmę zakupiłam zwłoki dziewięciu szczurów, które włożyłam do małych pojemników wypełnionych do pewnej wysokości ziemią i zabezpieczonych siatką, tak aby nie miały do nich dostępu inne zwierzęta. Zwłoki podzieliłam na dwie grupy. Pierwszą, liczącą sześć pojemników, umieściłam w ogrodzie mojego rodzinnego domu, pozostałe trzy zawiozłam do pobliskiego lasu. Codziennie przez kolejne trzy dni przenosiłam po jednym pojemniku z ogrodu do lasu. Następnie zebrałam wszystkie pojemniki, zakryłam i umieściłam w pomieszczeniu zamkniętym aż do momentu wyklucia się dorosłych owadów. Po kilkunastu dniach zebrałam dorosłe owady i zabezpieczyłam w odpowiednich pojemnikach.
Doświadczenie, jak rozumiem, miało wykazać, jakie owady bytują na zwłokach?
– Tak, miało pokazać różnice. Mój eksperyment wykazał, że zwłoki, które przechowywane były w ogrodzie, zostały skolonizowane przez dorosłe gatunki muchówek. Zwłoki znajdujące się w lesie zostały skolonizowane przez imagines chrząszczy różnych gatunków. Natomiast na tych przenoszonych z ogrodu do lasu znalazły się muchówki i chrząszcze. Ta wiedza jest przydatna w śledztwach, kiedy na przykład ciało zostaje znalezione w lesie, ale nie ma pewności, czy tam właśnie doszło do śmierci. Wtedy na podstawie badania owadów znajdujących się na zwłokach można stwierdzić, czy ciało zostało przeniesione.
Bardzo ciekawe badania, ale chyba trzeba mieć do nich mocny żołądek?
– Nie mam z tym problemu. Tak jak wspominałam, interesuję się medycyną sądową. Wcześniej, jako widz, miałam okazję uczestniczyć w sekcjach zwłok – pamiętam, że było to dla mnie bardzo ciekawe doświadczenie.
Wrócę jeszcze do pani pracy magisterskiej. Wspomniała pani, że musiała uzupełniać wiedzę biologiczną – jak to wyglądało?
– Rzeczywiście w trakcie badania sporo się dokształcałam, głównie czytałam materiały dotyczące kryminalistyki, entomologii sądowej. Przeglądałam również atlasy biologiczne, w których porównywałam różne gatunki owadów. Miałam też – i może od tego powinnam była zacząć – dużą pomoc ze strony promotora, prof. Matuszewskiego, który poświęcił mi sporo czasu, także na etapie opracowywania wyników eksperymentu, kiedy pracowaliśmy w laboratorium kryminalistycznym. To był bardzo owocnie spędzony czas. Dużo się wówczas dowiedziałam.
Kiedy przyszła myśl, aby pracę wysłać na konkurs?
– Nie od razu. Miałam świadomość, że praca jest oryginalna, oparta na eksperymencie i przedstawia ciekawe wyniki badań, ale nie do końca wierzyłam w sukces. Ostatecznie dopiero w połowie sierpnia, tuż przed zamknięciem rekrutacji, zjawiłam się w Poznaniu po potrzebne dokumenty i wysłałam pracę na konkurs.
Wiem już, że interesuje się pani kryminalistyką, a co z czasem wolnym?
– Lubię uczyć się języków obcych. Obecnie uczę się hiszpańskiego i sprawia mi to wiele radości, w przyszłości również w tym kierunku chciałabym się rozwijać. Czytam też sporo książek, głównie są to kryminały. Do moich ulubionych autorów należy między innymi Harlan Coben. W wolnych chwilach fotografuję.
Ale tych wolnych chwil, jak się domyślam, nie ma za dużo?
– To prawda, obecnie pracuję w sądzie i przygotowuję się do aplikacji. Marzę o tym, aby zostać sędzią. W przyszłości chciałabym również napisać doktorat z kryminalistyki. Ale w tej chwili najważniejsze są dla mnie egzaminy na aplikację i temu poświęcam cały swój wolny czas.
zob. też Dr Mariusz Zelek. Prawnik w świecie domen internetowych