Świąteczne zwyczaje w Peru, mogą trochę różnić się w zależności od regionu, na pewno jednak mają jeden wspólny mianownik, a mianowicie spotkania rodzinne. Pochodzę z Puno, miasta nad jeziorem Titicaca, w górach (ok. 4 tys. m n.p.m) leżących na andyjskim płaskowyżu Altiplano.
Przygotowania zaczynają się krótko przed świętami poszukiwaniem i zakupem drzewka bożonarodzeniowego, które od jakiegoś czasu ze względów ekonomicznych i ekologicznych przybiera postać sztucznej choinki. W miastach natomiast w wielu miejscach pojawiają się stoiska z ozdobami świątecznymi. Ważne miejsce zajmują w nich postaci z szopki bożonarodzeniowej.
W wielu domach takie właśnie szopki z gliny układane są u stóp drzewka. Mogą one mieć różną wielkość, kolor, jednak obowiązkowo musi się w nich znaleźć Maryja, Józef i Dzieciątko Jezus ułożone w drewnianym żłóbku lub położone na sianku. W zależności od domu w domowej szopce znaleźć się mogą jeszcze pastuszkowie, zwierzęta, rzadziej Trzej Królowie.
Dzieciom w wieku szkolnym święta kojarzą się ze zbliżającymi się wakacjami, ponieważ rok szkolny kończy się tam w okolicach 20 grudnia.
Podobnie jak w Polsce, dzieci w Peru piszą listy do Świętego Mikołaja, w nadziei, że dostaną wymarzone prezenty. Święta rozpoczyna uroczysta kolacja w gronie rodziny, którą jada się w nocy z 24 na 25 grudnia. Co ciekawe, dzieci nie biorą w niej udziału. Zwykle kładzione są spać. Jest to dla nich najtrudniejsza noc w roku. Wiedzą, że pojawi się długo wyczekiwany Św. Mikołaj, dlatego nie mogą zasnąć. Sen w tym dniu jest dla nich najtrudniejszym zadaniem do wykonania.
Gdy dzieci są już w łóżkach, dorośli kończą przygotowania do uroczystej kolacji. Głównym daniem jest zwykle pieczony indyk, ale podawane są też inne dania, w zależności od upodobań kulinarnych rodziny. Na ogół są to dania mięsne na ciepło. Dla Peruwiańczyków najważniejsze w tym dniu jest spotkanie w gronie rodziny i wspólny czas przy stole.
25 grudnia jest najbardziej wyczekiwanym przez dzieci porankiem w roku. Gdy tylko się przebudzą, biegną do drzewka bożonarodzeniowego i sprawdzają czy Św. Mikołaj zostawił dla nich prezenty. W niektórych rodzinach z prezentami zamiast Św. Mikołaja pojawia się Dzieciątko Jezus: Manuelito lub El Niño Jesús.
Radości w tym dniu jest co niemiara. Dzieci budzą rodziców (jeśli jeszcze śpią), a następnie wszyscy rozpakowują prezenty. Uroczyste śniadanie w tym dniu znacznie różni się od tego, jakie jadane jest w Polsce. Jego centralnym punktem jest podanie panetonu z gorącą czekoladą gotowaną na mleku. Niektórym może się to wydawać mało peruwiańskie, a bardziej włoskie, jednak bez panetón con chocolate święta w Peru się nie odbędą.
Paneton to drożdżowe ciasto z rodzynkami i kandyzowanymi owocami. Przysmak ten pochodzi z Włoch, jednak w Peru kupowany jest masowo. W efektownym kartoniku stanowi prezent, który wręcza się znajomym lub rodzinie. Co ciekawe, jest to produkt kupowany w sklepie, nigdy nie pieczony w domu. Dla wszystkich jest to oczywiste, podobnie jak kupowanie tabliczek czekolady do gotowania pochodzących z różnych regionów kraju. Każda rodzina ma swoją ulubioną czekoladę, jak również sposób jej przygotowania.
Mój jest taki: czekoladę rozpuszcza się niewielkiej ilości wody, dodaje do niej cynamon i goździki. Gdy cały dom wypełni się zapachem czekolady, a na dnie garnka pojawią naturalne olejki, dodaje się do niej mleko i miesza do momentu, gdy napój będzie gotowy do podania.
W Peru 25 i 26 grudnia spędza się w gronie najbliższej rodziny lub odwiedza dalszych krewnych. Rodzina wspólnie świętuje przy stole lub wybiera na rodzinne wycieczki.
Peru jest krajem dużych różnic ekonomicznych. Święta te dysproporcje jeszcze bardziej uwypuklają. Nie wszyscy mają środki na uroczystą kolację lub prezenty. Stąd też wiele inicjatyw realizowanych przez firmy, osoby prywatne, różne organizacje, na których odbywają się zbiórki: pieniędzy, żywności czy prezentów. Środki ze zbiórek wykorzystywane są na tzw. chocolatadas czyli festynach, które organizowane są w biednych dzielnicach, ośrodkach zdrowia lub centrach, wspierających samotne matki czy osoby z niepełnosprawnościami. Na tych spotkaniach prowadzone są animacje dla dzieci, z konkursami i tańcami. Wszyscy obdarowywani są prezentami: dzieci otrzymują upominki, a dorośli kosze żywnościowe, środki higieniczne czy leki. Czasem chocolatadas przybierają skromniejszą formę, na której ubodzy częstowani są tylko pitną czekoladą i panetonem, a jeśli starcza środków, dzieciom ofiarowuje się drobne upominki. Niestety, pandemia ograniczyła działania i od roku nie organizuje się spotkań dla większej liczby osób. Mimo to pomoc rzeczowa dociera do potrzebujących dzięki wolontariuszom. W Polsce, choć to inny krąg kulturowy, również widoczne są takie działania, i jest możliwość dołączenia do akcji wsparcia potrzebującym. Uważam, że są to bardzo cenne inicjatywy. Dzięki takim akcjom jak np. szlachetna paczka można nieść realną pomoc, tym którzy tego potrzebują.
Pierwsze święta w Polsce były pełne zaskoczeń ze względu na różnice kulturowe. Zdziwiłam się, gdy 6 grudnia znalazłam w swoich butach prezent: w Peru nie znamy tego zwyczaju. Inaczej niż w Peru, w Polsce szopki stawiane są w kościołach, a nie w domu. W wielu polskich domach kultywuje się chodzenie na Pasterkę oraz śpiewanie kolęd. Wzruszające są też życzenia składane przy opłatku. Myślę że ta tradycja jest ciągle obecna w wielu polskich domach – moja polska rodzina ją pielęgnuje. Z zainteresowaniem poznałam zwyczaj zostawiania przy stole pustego nakrycia, kładzenia sianka pod obrus, szukania pierwszej gwiazdy. Trochę trudno było też przestawić się na przygotowania do świąt, które odbywają się o dobę wcześniej niż w Peru. Polska wigilia nie przestaje mnie zadziwiać obfitością dań przy stole. Bardzo lubię te rodzinne przygotowania do wspólnego świętowania, gdy wszyscy mobilizują się aby ustalić: kto co przygotuje, i u kogo rodzina spotka się na Wigilii, i w kolejne świąteczne dni 25 i 26 grudnia. Czy w Polsce czy w Peru jest to niewątpliwie wyjątkowy czas.
¡Feliz Navidad!
Dr Leonor Sagermann Bustinza
Laboratorium Praktycznej Nauki Języka Hiszpańskiego, Instytutu Filologii Romańskiej Wydziału Neofilologii
zob. też. Boże Narodzenie w Chinach