Takie tłumy na Normanie Daviesie to już tradycja. Doświadczyliśmy tego w trakcie niedawnego spotkania w Gnieźnie jak i w ostatni piątek w Auditorium Maximum na Wydziale Prawa UAM. Było niezwykle barwnie, a interlokutor po prostu zaczarował publiczność swoją ,,Podróżą historyka przez historię’’. I oczarował też.
Owację na stojąco gość odebrał tuż po ogłoszeniu, że Akademia Szwedzka zatwierdziła jego nominację do literackiej Nagrody Nobla. Informacja wprawdzie nie była nowa, bo już w środę mówiono o niej w trakcie spotkania z czytelnikami w Gnieźnie, ale aplauz był zrozumiały. Zrozumiałą radość wywołała też informacja, że w październiku możemy się spodziewać jego autobiografii.
Po tym trzęsieniu ziemi było już tylko lepiej i lepiej. Bo anegdota goniła anegdotę i mieszała się z powagą historyka i jago badaniami. Usłyszeliśmy więc o tym, że najlepsza na świecie jest polska pomidorowa i że plemniki Augusta III Mocnego nie miały sobie równych (sprawca kilkuset dzieci opisany w książce Boże Igrzysko)
- To dziwne, ale gdy w polskiej bibliotece biorę do ręki właśnie tą książkę, to zawsze otwiera się na tej informacji – powiedział autor, a sala zareagowała zrozumiałym rozbawieniem.
Było też poważnie. Przykładowo Davies mówił o tym, że rozpad Zjednoczonego Królestwa przewidział już dawno przed brexitem. Na koniec spotkania autor podpisywał książki i ze względu na liczbę zainteresowanych wpisem, nie było to łatwe zadanie.
Norman Davies mieszka w Londynie i specjalizuje się w historii Europy Wschodniej i Środkowowschodniej. Ma żonę Polkę i jest kibicem Cracovii. Jego książki zostały przełożone na ponad 20 języków. Został odznaczony między innymi Krzyżem Kawalerskim Orderu Orła Białego i Orderu Odrodzenia Polski.
Czytaj też: Nagroda Lednickiego Orła Piastowskiego dla PTPN