W internecie moją uwagę zwróciła ta informacja: „W wykazie kategorii naukowych przyznanych w 2022 roku podmiotom systemu szkolnictwa wyższego i nauki w poszczególnych dyscyplinach naukowych przez Ministra Edukacji i Nauki znalazło się 1145 podmiotów. Z czego 65 otrzymało kategorię A+, A – 323 podmioty, B+ – 582, B – 139, natomiast C – 36”. To językowo koszmarne zdanie jest niewątpliwie prawdziwe. Dlatego je cytuję. Zastanawia mała liczba przyznanych kategorii A+ i jeszcze mniejsza kategorii C. Mojej filozofii przyznano kategorię A. Z werdyktu jesteśmy zadowoleni, choć nie — szczęśliwi. Dlatego napisaliśmy od tej oceny odwołanie.
Podejrzewam, że celem politycznym ewaluacji było przetrzymywanie naukowców w pozycji na baczność. Oceniając nas, ministerstwo przypomniało nam o swoim istnieniu i swojej władzy w nieco bolesny sposób, ponieważ — przypomnę — czekanie na werdykt nie wzmacnia poczucia własnej wartości, jego konsekwencje zaś nie konsolidują środowiska uczonych, lecz je dzielą. 24 podmioty były ewaluowane w dyscyplinie filozofia: 8 otrzymało kategorię A, 13 kategorię B+ i 3 kategorię B. Dziwi brak kategorii A+. Na pewno, delikatnie mówiąc, zastanawia przyznanie kategorii B Instytutowi Filozofii i Socjologii PAN, jak i IF z UMCS. Pamiętajcie — mówi do nas władza — są wśród was bardzo dobrzy, ale nie ma bardzo dobrych z wykrzyknikiem. Przyjmuję to przypomnienie z pokorą. Zarazem wiem przecież, że „topograficzna” mapa polskiej filozofii, zaproponowana przez ewaluacyjny werdykt, jest nie zawsze zgodna z mapą, którą nieustannie tworzy wieloletnie doświadczenie polskich, nie tylko współczesnych, filozofów i filozofek.
Celem merytorycznym ewaluacji było zapewne pobudzenie naukowców do jeszcze większej aktywności. I tak też się w naszym środowisku stało. Gdyby nie ogromna praca prof. Karoliny M. Cern, dr. Marcina Byczyńskiego i dr. Krystiana Szadkowskiego, nie byłoby perfekcyjnie opracowanego przez nich raportu ewaluacyjnego. Ale nie byłoby przecież tego raportu, gdyby nie bardzo dobre publikacje poznańskich filozofów, gdyby nie ich granty i gdyby nie wpływ ich naukowej twórczości na polską wyobraźnię.