Jestem z tym uniwersytetem związana całe moje życie. Należę do tego pokolenia, które nie miało szans, aby studiować w różnych uniwersytetach za granicą. Wtedy było się przypisanym do jednej uczelni. Ja podjęłam studia na UAM na Wydziale Prawa. Po ich ukończeniu podjęłam pracę w Katedrze Prawa Państwowego i byłam przez wiele lat z różnymi przerwami związana z tą katedrą. A następnie w słynnym 1989 r. poszłam w wielką politykę i w kolejnym roku opuściłam Wydział Prawa. Miałam wówczas poczucie, że pewnie już nigdy do tego uniwersytetu nie wrócę. Ale w życiu nigdy nie można niczego być pewnym. Wiele lat później, w 2013 r., gdy kończyłam swoją karierę dyplomatyczną, zostałam zachęcona do powrotu na mój macierzysty uniwersytet. Pan profesor Zdzisław Kędzia, który również po długim pobycie za granicą wrócił na uczelnię, przekonywał mnie, że warto. Osobą, która ostatecznie mnie przekonała do powrotu, był ówczesny rektor UAM prof. Bronisław Marciniak. Wróciłam zatem do Poznania i zrezygnowałam z Warszawy. Mogę powiedzieć, że do dnia dzisiejszego nie żałuję tej decyzji. Mam duży dług wdzięczności wobec uniwersytetu za to, że mogłam tutaj powrócić po takim długim okresie mojej, niejednokrotnie burzliwej, kariery polityczno-dyplomatycznej i że zostałam tak dobrze tu przyjęta.