Język ze swojej istoty nie jest demokratyczny, ponieważ istnieją w nim reguły. Można z nim bardzo wiele zrobić, ale na szczęście nie da się go jeszcze posiąść. Każda próba demokratyzacji języka, np. stworzenia reguł, które by pozwalały, w ramach głosowania, zażyczyć sobie bardzo systemowej zmiany, oznaczałaby osiągnięcie skutku odwrotnego do zamierzonego. Język stałby się współpracownikiem reżimu, ale nie demokracji. Język potrafi kolaborować z każdym reżimem - totalitarnym, faszystowskim, klerykalnym.