Wersja kontrastowa

Koronawirus. Człowiek kruchy jak papier

dr Andrzej Marzec fot. Adrian Wykrota
dr Andrzej Marzec fot. Adrian Wykrota

 

W czasie, gdy panoszy się koronawirus kompulsywnie kupujemy rzeczy, które nie są nam bezwzględnie potrzebne. Co się z nami dzieje? - Możemy być głodni, niewyspani, zestresowani, ale to m.in rolka papieru toaletowego stoi na straży naszej ludzkiej tożsamości - komentuje dr Andrzej Marzec z Wydziału Filozoficznego UAM.

Na początku marca kręciłam głową obserwując nagły szał na masowe wykupywanie ryżu, makaronu i papieru toaletowego. Do czasu. Gdy okazało się, że zostały mi tylko dwie rolki, które szybko “wyjdą” pobiegłam do osiedlowego sklepu, gdzie zastałam puste półki. Ostatecznie udało mi się “wyrwać” paczkę w supermarkecie, który odwiedziłam wczesnym rankiem. Miałam szczęście - to była jedna z ostatnich paczek w sklepie. Odetchnęłam z ulgą.

 

Dlaczego papier toaletowy nagle stał się dobrem luksusowym, a nawet urósł do symbolu pandemii koronawirusa? Papierowemu szaleństwu nie tylko ulegli Polacy, również inne nacje i to na całym świecie.

Koronawirus. Puste półki sklepowe. Fot. Adrian Wykrota

- To niespodziewane zachowanie bardzo szybko stało się inspiracją dla rzeszy memów, dowcipów, parodii, jednak w wyraźny sposób pokazuje nam, jak bardzo kruche jest pojęcie człowieczeństwa - twierdzi dr Andrzej Marzec. - Brak papieru toaletowego w naszych domach byłby równoznaczny z kresem cywilizacji oraz kultury, jaką dotychczas znaliśmy. Okazuje się, że ten niepozorny przedmiot scala naszą symboliczną rzeczywistość zwaną humanizmem i nie pozwala jej się rozpaść na kawałki. Możemy być głodni, niewyspani, zestresowani, ale to między innymi właśnie rolka papieru stoi na straży naszej ludzkiej tożsamości i codzienności – to przysłowiowe „buty na weselu”, których nie można się pozbyć u Wyspiańskiego.

Dr Marzec podkreśla, że papier toaletowy pełni w czasie zarazy funkcję przede wszystkim estetyczną: - Jednym z filozofów, który pokazał, że w toalecie wbrew pozorom chodzi przede wszystkim o kulturę był Slavoj Žižek. W „Przekleństwie Fantazji” wyjaśniał trzy różne tradycje filozoficzne niemiecką, francuską i anglosaską na podstawie trzech różnych typów muszli klozetowych. Pokazywał w ten sposób, że człowieka kulturalnego definiuje przede wszystkim to, ile jest w stanie ukryć – wydaje się, że papier toaletowy stworzony jest właśnie do zakrywania tego, czego nie chcielibyśmy nigdy dojrzeć w pojęciu ludzkości.

Niewinne rolki niespodziewanie stały się przedmiotem obsesji. W Stanach Zjednoczonych ludzie skarżący się na braki w zaopatrzeniu zablokowali numer 112, a w Hongkongu trzy osoby z nożami w ręku napadły na supermarket i ukradły 600 rolek papieru! Co będzie dalej?

- Papier toaletowy to nie jedyny artykuł zagrożonej codzienności zachodniej cywilizacji, który stał się powszechnym obiektem pożądania - tłumaczy dr Marzec. - Można wspomnieć również o ekstremalnie trudnych do zdobycia drożdżach piekarskich. Nawet, jeśli nasze zdolności kucharskie są ograniczone, dzisiaj warto po prostu mieć je w lodówce. W czasie pandemii rozpowszechnił się również trend pokazywania zawartości swoich lodówek na Instagramie, a znalezione w nich drożdże budziły najwięcej emocji. Żyjąc w kryzysowej, dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości nie jesteśmy w stanie przewidzieć co stanie się obiektem pożądania za tydzień lub miesiąc. René Girard w swojej koncepcji trójkąta pragnienia mówił o tym, że nigdy nie pragniemy danej rzeczy wprost ze względu na jej charakterystyczne właściwości, lecz robimy to ze względu na innych pragnących.

Świat, jaki znamy kończy się. Co ciekawe przekonania naukowców mylnie wskazywały na to, że ludzie będą przyczyną ekologicznej katastrofy lub końca życia na Ziemi.

- Przypomina mi się w tym kontekście „Wojna światów” H. G. Wellsa, gdzie niezwykle potężni Marsjanie zostają pokonani przez niepozorne i niedoceniane bakterie.

Nawet w tych dramatycznych czasach większość z nas zachowuje się zupełnie inaczej niż przewidywano, choćby w filmach katastroficznych. Spada przestępczość, w większości stosujemy się do nałożonych ograniczeń w czasie kwarantanny, a zamiast walczyć ze sobą w panice o produkty spożywcze, ludzie chętnie pomagają sobie nawzajem. Jest jeszcze jedno nietypowe zjawisko, którego nie przewidział do tej pory żaden apokaliptyczny scenariusz. Większość instytucji kulturalnych zdecydowało się bezpłatnie uwolnić w Internecie swoje ekskluzywne archiwa, ludzie dzielą się i obdarowują filmami, książkami, muzyką, czy też kursami on-line. Pandemia wywołała efekt kulturowej kuli śnieżnej, jesteśmy przytłoczeni ilością dostępnej bezpłatnie twórczości, której mimo iluzji nadmiaru czasu w izolacji nie jesteśmy w stanie przyswajać, ani przetrawić. Kompulsywne gromadzenie darmowych filmów, e-booków i muzyki, do złudzenia przypomina zjawisko kumulowania przez nas papieru toaletowego, który ma za zadanie utwierdzić nas w przekonaniu, że mimo końca znanego nam świata, nie przestaliśmy być ludźmi.

Czytaj też: COVID-19. Koronawirus na białym koniu

 

Wydarzenia Wydział Filozoficzny

Ten serwis używa plików "cookies" zgodnie z polityką prywatności UAM.

Brak zmiany ustawień przeglądarki oznacza jej akceptację.