Wersja kontrastowa

Prof. Robert Lew. Komu potrzebne są dyscypliny?

Fot. A.Wykrota
Fot. A.Wykrota

Dyskutując o tak zwanych dyscyplinach nauki, warto zapytać: komu są one potrzebne? Otóż najbardziej potrzebne są urzędnikom, aby ułożyć działania i wydatki w określonych szufladkach z etykietkami. Dyscypliny są więc środkiem kontroli nad działalnością naukowców, uczelni i instytutów przez organy państwa. 

 

Formalne oznaczenie dyscyplin zyskało na znaczeniu z chwilą wprowadzenia oceny działalności naukowej w ramach dyscyplin zamiast — jak wcześniej — w ramach istniejących wydziałów. Konieczne stało się sztuczne odsianie osiągnięć (publikacji, projektów, patentów) mieszczących się w ocenianej dyscyplinie od takich, które leżą poza nią. Aby ograniczyć negatywny wpływ ograniczeń dyscyplinarnych, w roku 2018 zmniejszono liczbę dyscyplin z około setki do 47, ale bardziej pojemnych. Nie wszyscy odebrali ten krok jako rozluźnienie okowów dyscyplinarnych, bo niektórzy zdążyli utożsamić się z istniejącą oficjalną etykietą, przez co poczuli się, jakby coś im odebrano. W moim przekonaniu lepiej jednak unikać stosunku emocjonalnego do tej czy innej taksonomii dyscyplin. Wszak katalog dyscyplin w NCN jest już radykalnie inny. Odmienne taksonomie dyscyplin funkcjonują też w każdym z międzynarodowych rankingów, w Web of Science, w Scopusie. Przykładowo, moje publikacje przypisane są w oświadczeniach ewaluacyjnych do dyscypliny językoznawstwo, ale składając wniosek grantowy w NCN, znajduję się w HS2: Kultura i twórczość kulturowa, a klasyfikacja Scopusa, o największej szczegółowości, lokuje mnie w obszarze tematycznym T.15900 Data-Driven Learning; Dictionaries; Corpus-Based. 

 

Który podział dyscyplin jest więc tym „prawdziwym”? Gdy muszę określić swoją dyscyplinę jednym słowem, to mówię: leksykografia, ale swą działalność naukową postrzegam jako element rozmytej struktury spojonej pokrewnymi tematami badawczymi, konferencjami i czasopismami. Na oficjalne taksonomie dyscyplin musimy baczyć w tym zakresie, w jakim przekroczenie sztucznie nakreślonych granic może zaszkodzić nam lub naszej uczelni: na przykład gdy agencja grantowa odrzuci wniosek z powodów formalnych (bo zły panel) lub gdy ekspert ewaluacyjny wyzeruje „wartość” naszej publikacji jako niemieszczącą się w zadeklarowanej przez nas dyscyplinie. Deklaracje te są potrzebne po to, aby pilnować czystości dyscyplinarnej naszych publikacji. Te dyscyplinarne okowy są tym ciaśniejsze, im węziej określona dyscyplina, co zwiększa ryzyko nieświadomego popełnienia grzechu nieczystości dyscyplinarnej. Przykłady dyscyplin wąsko nakreślonych z poprzedniej klasyfikacji to drzewnictwo czy oceanologia. 

 

Wprowadzona ostatnią reformą „dyscyplinoza ewaluacyjna” każe nam wpełzać do właściwej szufladki już nie tylko ze swoim stopniem naukowym, ale też z każdą publikacją, patentem i grantem. W te same szufladki poukładano czasopisma. Przy tym im mniejsza szufladka, tym trudniej się w niej zmieścić. Już nawet przy 47 szerokich dyscyplinach w obecnym cyklu ewaluacji eksperci wyzerowali nam całkiem sporo publikacji, bo nie były w ich ocenie wystarczająco czyste dyscyplinarnie. Trzeba więc się dobrze zastanowić, zanim kolejną deklaracją założymy sobie ciaśniejsze kajdany, które później ograniczą naszą naukową kreatywność albo zaszkodzą naszemu pracodawcy. 

 

I ostatnia, może najważniejsza rzecz: do uprawiania nauki niezbędne jest finansowanie. W algorytmie podziału subwencji centralnej przewidziano składnik badawczy uzależniony od kategorii naukowej dyscypliny w podmiocie. Kategorie nadawane są raz na cztery lata w wyniku ewaluacji działalności naukowej. W obecnym stanie prawnym nowo utworzone dyscypliny mogą otrzymać kategorie najwcześniej w roku 2026. Do tego czasu państwo finansować badań w zakresie nowych dyscyplin nie będzie, chyba że zapisy ustawowe zostaną zmienione. Obecnie procedowana nowelizacja ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce takich zmian nie wprowadza. W praktyce jest więc sporo czasu na zastanowienie się. 

zob. też Bądźmy rozważni 

 

 

Nauka Wydział Anglistyki

Ten serwis używa plików "cookies" zgodnie z polityką prywatności UAM.

Brak zmiany ustawień przeglądarki oznacza jej akceptację.