Wersja kontrastowa

Prof. Piotr Forecki. Dla Żydów drzwi były zamknięte... 

fot. Adrian Wykrota
fot. Adrian Wykrota

Z prof. Piotrem Foreckim  z Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM rozmawia Magda Ziółek

 

W zespole badającym przedwojenny antysemityzm na Uniwersytecie Poznańskim zajmuje się pan organizacjami studenckimi, a konkretnie ich rolą w sianiu nienawiści i inspirowaniu antyżydowskich działań. Co to były za organizacje i czym się zajmowały?  

 

Zacznijmy od tego, że w dwudziestoleciu międzywojennym na uniwersytetach w całej Polsce funkcjonowało bardzo wiele rozmaitych organizacji, które tworzyli, i do których należeli studenci. To była istna mozaika, trafnie nazywana dziś „Rzeczpospolitą Akademicką”. Nie inaczej było na Uniwersytecie Poznańskim. Różny oczywiście był profil tych organizacji, sposób zarządzania, liczebność, statutowe cele działalności, zajmowana pozycja, a zwłaszcza posiadane wpływy. Wśród nich możemy wyróżnić organizacje samopomocowe, naukowe, towarzyskie, środowiskowe, ideowo-wychowawcze, sportowe religijne czy artystyczne. Niewątpliwie studenci mieli w czym wybierać. Oczywiście z wyjątkiem młodzieży pochodzenia żydowskiego, bo dla Żydów do zdecydowanej większości z nich drzwi były zamknięte. 

 

Czy to oznacza, że wszystkie te organizacje miały charakter antysemicki?

 

Lektura zgromadzonych w Archiwum UAM statutów korporacji akademickich i kół naukowych jest porażająca. Na Uniwersytecie Poznańskim funkcjonowało przed wojną około trzydziestu korporacji akademickich a zatem studenckich organizacji towarzyskich o profilu ideowo-wychowawczym.  Większość z nich czarno na białym odnotowała w swoich statutach, że osoby pochodzenia żydowskiego nie miały prawa członkostwa bez względu na wyznawaną religię. To był zwykły rasizm. Korporacje nie przyjmowały również kobiet, zaś ideowo - te poznańskie - hołdowały głównie nacjonalizmowi. Innymi słowy polonocentryzm, antysemityzm, seksizm składały się na korporancki etos. Jednakże studentów i studentek pochodzenia żydowskiego nie przyjmowano również do wielu kół naukowych na Uniwersytecie Poznańskim. Na przykład do Koła Leśników, Koła Przyrodników, Koła Chemików. Długo można wymieniać. W statucie Koła Polonistów UP zadbano wszak o feminatywy - „Członkami koła mogą być studenci(tki) i wolni słuchacze(czki) polonistyki U.P. z wyjątkiem osób pochodzenia żydowskiego”.  

 

Czy cele i działalność wszystkich tych organizacji nosiła znamiona antysemityzmu?   

 

Nie. Antysemityzm wpisany w program działania cechował przede wszystkim organizacje studenckie o charakterze ideowo-wychowawczym, które należały do szeroko rozumianego obozu narodowego. Ten natomiast ewoluował organizacyjnie i programowo. Bez wątpienia największy pod względem liczebności oraz siły oddziaływania był powstały w 1922 roku Związek Akademicki Młodzież Wszechpolska. Wydawane przez poznańskich wszechpolaków ulotki, odezwy, manifesty etc. jednoznacznie pokazują, że antysemityzm stanowił sens istnienia tej formacji. Bez niego prawdopodobnie by się rozpadła. To właśnie Młodzież Wszechpolska formułowała najbardziej dyskryminacyjne antyżydowskie postulaty wprowadzenia numerus clausus, getta ławkowego oraz numerus nullus. Dodatkowo wszechpolacy zwiększali swoje wpływy na Uniwersytecie Poznańskim poprzez opanowywanie innych organizacji studenckich. Przede wszystkim Bratniej Pomocy. Bardzo ważnej z perspektywy studentów organizacji samopomocowej odpowiedzialnej m.in. za przydział miejsc w akademikach, zapomogi i inne sprawy socjalne. Mając na uwadze na ogół kiepskie położenie materialne studentów, było to doprawdy świetne posunięcie. Przejmując kontrolę nad Bratniakiem, wszechpolacy mogli kształtować zarówno byt, jak i świadomość. W antysemityzmie nie byli jednak osamotnieni. Po rozwiązaniu Obozu Wielkiej Polski rozpoczął się proces dekompozycji ruchu narodowego, a na uniwersytetach zaczęły powstawać nowe organizacje, które aspirowały do przejęcia kontroli nad życiem młodzieży. Przy Uniwersytecie Poznańskim funkcjonowała m.in. Awangarda Młodego Ruchu Narodowego Stowarzyszenia Studentek i Studentów UP oraz Młodzież Narodowo-Radykalna. Trzeba jednak zaznaczyć, że w tej antysemickiej rodzinie dochodziło do rozmaitych konfliktów.       

      

Dlaczego środowiska studenckie były podatne na hasła antysemickie? Z dzisiejszej perspektywy trudno zrozumieć, że trafiały one do wyobraźni młodych ludzi – choćby te mówiące o spisku przeciw państwu polskiemu, chęci utworzenia Judeo-Polonii… Czy była to pochodna rosnących wówczas sympatii endeckich?  

 

Pozwoli pani, że trochę przekornie odpowiem pytaniem na pytanie. A dlaczego studenci oraz studentki mieliby być impregnowani na antysemityzm? Czy w jakiejś części również dziś nie podzielają najbardziej kuriozalnych przekonań antysemickich, ksenofobicznych, homofobicznych czy seksistowskich? Czy fantazmatyczni Żydzi, uchodźcy, muzułmanie, mniejszości seksualne nie zamieszkują ich wyobraźni? To samo dotyczy zresztą kadry naukowej i dydaktycznej. Niewątpliwie jednak ufundowany na antysemityzmie etnonacjonalizm miał się w przedwojennej Polsce doskonale. Rozkwitał, infekował umysły, a radość z odzyskanej niepodległości dała asumpt do snucia fantazji o wyobrażonej wspólnocie Polaków-katolików, której Żydzi zagrażali samą swoją obecnością. Antysemickie klisze pozwalały wyjaśniać i opisywać otaczającą rzeczywistość. Przeciwko Żydom można było się konsolidować, w opozycji do Żydów budować własną tożsamość. Młodzi ludzie, w tym również studenci, nie tylko gremialnie zasilali struktury radykalizującego się w II RP obozu narodowego, ale decydowali o jego ideowym obliczu. Fala przemocy antyżydowskiej, której areną od początku lat 30. stały się także polskie uniwersytety, miała swoje źródła właśnie w tej radykalizacji obozu narodowego. Historyk Kamil Kijek słusznie zwraca uwagę, że zachodząca w skali całego kraju „rewolucja młodych” była skierowana głównie przeciwko Żydom, a dopiero w dalszej kolejności przeciwko sanacji sprawującej rządy autorytarne.    

 

Czy to prawda, że to właśnie organizacje studenckie wymuszały na władzach UP wprowadzanie opresyjnych wobec Żydów zarządzeń? Dlaczego włodarze uczelni ulegali tym naciskom?  

 

To smutna prawda, choć oczywiście nie wszystkie organizacje studenckie formułowały postulaty dyskryminujące Żydów. Niemniej jednak studenci, dążący na różne sposoby do wyeliminowania Żydów z uniwersytetu stanowili grupę nacisku, która znajdowała zdumiewający posłuch u władz uczelni. Dlaczego? W naszym zespole problemem tym szczegółowo zajmuje się prof. Maciej Michalski. Na pewno może więcej na ten temat powiedzieć.  Moim zdaniem odpowiedzi na to pytanie można szukać w sympatiach politycznych włodarzy uniwersytetu, panującym wówczas klimacie ideowym, ale także w oportunizmie i strachu. Powiedzmy to bowiem jasno – studenci domagający się realizacji swoich postulatów potrafili skutecznie destabilizować życie akademickie poprzez strajki, wiece, blokady, wszczynane burdy. Co wobec tej faszyzacji życia na UP najczęściej robili rektorzy? Zawieszali zajęcia. Nie tylko oni zresztą. Podobnie działo się na innych uniwersytetach w Polsce, gdzie studenci również skutecznie terroryzowali władze uczelni. Zawsze mogli przecież zagrozić sparaliżowaniem przebiegu roku akademickiego, czego najwyraźniej się obawiano.     

 

 

Czy w archiwach zachowały się dokumenty świadczące o tym, że wśród młodzieży studiującej na UP znalazły się osoby, które przeciwstawiły się tej fali antysemickich działań? Czy zdarzały się akty solidarności ze studentami-Żydami?   

 

Niestety, dotychczas w Archiwum UAM nie natknąłem się na żaden taki wyraźny ślad oburzenia czy wsparcia. Nie oznacza to jednak, że organizacje studenckie o charakterze ideowo-wychowawczym, dalekie od obozu narodowego, zupełnie milczały. Na przykład bardzo słaba w Poznaniu lewica akademicka wytykała narodowcom ich obsesyjny antysemityzm. Jednakże były to głosy odosobnione i niezbyt donośne. Moją uwagę zwróciło natomiast coś innego - pewna rywalizacja na antysemityzm. Podam jeden przykład. Antysemickimi hasłami operował również Legion Młodych, który powstał jako reprezentacja sanacyjnej młodzieży na wyższych uczelniach. Zorganizowany został na podobieństwo Obozu Wielkiej Polski, choć właśnie tej organizacji miał się przeciwstawić w walce o wpływy wśród studentów. Na podstawie materiałów kolportowanych na UP przez Legion Młodych można stwierdzić, że w pewnym sensie rywalizował on z Młodzieżą Wszechpolską o to, która z tych organizacji jest rzeczowo antysemicka. Przywołajmy fragment Biuletynu Legionu Młodych z czasu wyborów do poznańskiej Bratniej Pomocy w 1937 roku. Nawiązując do antysemityzmu w wykonaniu Młodzieży Wszechpolskiej pisano w nim: „nie bezprawne czyny, ale świadoma praca całego narodu polskiego w dziedzinie gospodarki oraz solidarna postawa bojkotu wykluczą żydów z organizmu Polski. Nie papierowe ustawy i nie to wszystko, co wyraża się zaprzeczeniem i upośledzeniem żydów jako ludzi, ale czyn nasz i praca, zmierzająca do stworzenia Polski zorganizowanej pracy, do przebudowy społeczno-gospodarczej, wyrzucą raz na zawsze żydów z naszych granic. Tutaj leży nasz antysemityzm, nie zagadnienie od święta i wiecu, ale żmudna, codzienna praca”.  

 

 

W przedwojennym Poznaniu mieszkało stosunkowo mało Żydów. Niewielu też studiowało na UP. Tym bardziej zadziwia, że zachowania antysemickie miały tu miejsce.   

 

Może to się wydawać paradoksalne, ale nie ma w tym nic dziwnego. Antysemici wcale nie potrzebują Żydów, a antysemityzm powinien być przede wszystkim rozpatrywany jako pewien kod kulturowy. Przecież Żydów w Niemczech wcale wielu nie mieszkało, a jednak stało się, co się stało. A czy po Holokauście zostało w Polsce wielu Żydów? No nie, a w Marcu 1968 roku zgotowano im czystkę antysemicką. Poza tym musimy pamiętać o tym, że przedwojenny Poznań aż tętnił antysemityzmem, choćby na łamach drukowanej tu obficie nacjonalistycznej prasy. No i w kontekście naszej rozmowy sprawa szczególnie ważna: przed wojną wyższe uczelnie w Polsce stały się pierwszym frontem walki, którą narodowcy wypowiedzieli Żydom, choć oczywiście nie jedynym. Poznania w tej batalii nie mogło zabraknąć.   

 

Zob. też 

 

Nauka Wydział Nauk Politycznych i Dziennikarstwa

Ten serwis używa plików "cookies" zgodnie z polityką prywatności UAM.

Brak zmiany ustawień przeglądarki oznacza jej akceptację.